Siedziałam, oczekując na jakieś wyjaśnienia. Patrzyłam to na mamę to na Grovera, on był naprawdę przerażający. Nie dość że wiedział kim jestem to jeszcze znał moją mamę, kurde skąd on się tu wziął?
Jeszcze Percy.. On mnie nie przerażał. Wydawał się być tak samo przytłoczony wszystkim co się wydarzyło, wiedziałam że będę musiała z nim porozmawiać o jego historii..
- Mamo o co chodzi ? - spytałam z nutką zaniepokojenia w głosie. Mama spojrzała na mnie swoimi niebieskimi oczami, jednak nie odpowiedziała. - Mamo?.
- Rosie będziesz musiała jeszcze dziś wyjechać z Groverem i Percym. - odpowiedziała z zachowaną powagą na twarzy.
- Ale jak to wyjechać? Dokąd wyjechać?
Przeraziłam się, jeszcze bardziej. Czy moja własna matka chciała się mnie pozbyć? Czy miałam wyjechać do jakiegoś przeklętego obozu z dwojgiem dopiero poznanych chłopaków ? Nie to na pewno musiał być sen.
- Do obozu herosów - odpowiedziała mama.
- Kogo ?
- Herosów.
- Ale ja przecież mam szkołę, wakacje się jeszcze nie zaczęły muszę poprawić matmę i na dodatek mam test z fizyki i jeszcze będzie mnie pytać z angielskiego i... - w tamtym momencie zaczęłam panikować nawet nie myślałam nad tym co mówie.
- Spokojnie Rose, ja też oczekuje wyjaśnień Leah - powiedział Patrick wstając.
- Eh.. Jak już wiesz Rose, Patrick nie jest Twoim ojcem.. Starałam się to ukrywać przez 16 lat, myślałam że nie będzie powodu żeby Ci o tym mówić ale teraz jak już Grover tu jest to musisz to wiedziec.
-Więc kto jest moim ojcem? - spytałam z nadzieją w głosie.
- Dowiesz się tego niedługo.
- Czemu nie mogę teraz ?
- Bo to jeszcze nie jest ten czas.
Aha.
No tak przynajmniej już mamy z głowy udawania że Patrick to mój tata. Ale skoro nie on nim jest to kto ?
- Idź się pakować Rosie - powiedziała mama nie spuszczając wzroku z podłogi
- Ale mamo...
- Rose, nie ma tu nawet mowy o dyskusji - powiedziała stanowczo.
Po tych słowach poszłam, choć może nawet pobiegłam do swojego pokoju, głośno i znacząco trzaskając drzwiami. Co to ma być ? Mama przez 16 lat udaje, że moim ojcem jest Patrick a teraz 2 minuty po wyznaniu prawdy każe mi jechać do jakiegoś obozu z jakimiś dwoma poznanymi chłopakami. No jak dla mnie brzmi wiarygodnie,
W ogóle to co ja mam wziąć do tego obozu ? Jak ona mówiła ? Obóz .. Herosów ?
Co to jest ten heros?
Nie wierzyłam w to co się działo, wrzuciłam bluzę, dwie bluzki i spodnie do mojej ulubionej torby i wyszłam.
Podeszłam do drzwi wejściowych i rzuciłam okiem na Grover'a i Percy'ego
- Idziecie ?
- Nie mamy wyboru - powiedział Grover.
Odwróciłam się i zobaczyłam że mama na mnie patrzy tym swoim wzrokiem niewinnej osóbki, jakbym to ja coś zrobiła i teraz zachowywała się jak naburmuszony dzieciak. Nie miałam zamiaru się z nią żegnać.
Wyszliśmy z domu i postanowiłam kierować się za Grover'em w końcu to on wiedział jako jedyny z naszej trójki o co chodzi.
- Pst ... Psssst! - spojrzałam w kierunku tego "psstania", czyli jak się okazało na Percy'ego.
- Co ? - spytałam dosyć opryskliwym tonem.
- Hej, spokojnie, ja też nie wiem o co chodzi serio... Chciałem tylko powiedzieć że.. przykro mi z powodu tej.. sytuacji. Wiem jak się czujesz .
- Taa ? Ty też nie wiedziałeś o swoim biologicznym ojcu od 16 lat ?
- Niekoniecznie. Moja mama żeby mnie chronić, wyszła za mąż za śmierdziucha Gabe'a, alkoholika, bez szacunku do żadnej istoty i przedmiotu, no może z wyjątkiem puszki od piwa i kart do gry. Ale wiesz mamy jedną wspólną rzecz.. Obydwoje nie znamy ojców.
- Czekaj,,, jak to chronić ? Przed czym ?
- Nie wiem, ale według Grover'a przed czymś straaasznie złym - powiedział wywracając oczami.
Zaśmiałam się,a on mi zawtórował.
- Śmiej się, śmiej za parę dni zrozumiesz, - powiedział Grover i zabrzmiał aż nad dorośle.
W tamtym momencie zrozumiałam, że mimo iż w 99% nie wiem nic, to los póki co mi sprzyja i to kiedy dowiem się kim jest mój ojciec w końcu nastąpi, i jest to tylko kwestią czasu,
Nie wiedziałam tylko że przed tym będę musiała staczać walkę z minotaurem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz